Tegoroczne wakacje końca dobiegły, a wszystkim dzieciakom miny zrzedły. Do szkoły znowu ruszać pora i uczyć się do samego wieczora
Wspomnimy tu jeszcze chwil kilka z wakacji -
kto mówił, że nudno, ten nie miał racji.
Na biwak wybraliśmy się do Żabnicy,
gdzie zauroczyło nas piękno okolicy.
Hala Redykalna zdobyta została,
chociaż pogoda nas nie rozpieszczała.
I mimo kaprysów tejże pogody,
ochoczo zbieraliśmy w lesie jagody.
Zimna woda była w basenie,
nie kąpały się tylko lenie.
Biedne były uszy Pana Kleczki,
gdy wracaliśmy z naszej wycieczki.
W klubie zajęć też mnóstwo było,
nawet nikomu to się nie śniło.
Pływanie naszą pają się stało,
w piłę i gry przeróżne się grało.
Kiełbasek z grilla milion zjedliśmy,
a gofrów jeszcze więcej upiekliśmy.
Aby uwieńczyć czas wakacyjny,
pojechaliśmy na wyjazd rewelacyjny
Kiełbasek z grilla milion zjedliśmy,
a gofrów jeszcze więcej upiekliśmy.
Celem wyprawy były Ochaby
i mnóstwo rozrywek w parku zabawy.
Dom stanął do góry nogami,
o tym przekonaliśmy się sami.
Atak rekina przeżyliśmy,
na szczęście w jego paszczy się nie znaleźliśmy.
Za to w kinie 6d zrywaliśmy boki,
ten kto dzielny, niech idzie w nasze kroki.
Z nadzieją na następne wakacje czekamy
i w tym roku szkolnym uczyć się zamierzamy!